Podwyżki dobiją lokatorów w blokach. Niektórzy mogą stracić wszystkie oszczędności

Coraz więcej płacimy za wynajem

Inflacja spowolniła, jednak to nie oznacza, że mamy w końcu szansę, żeby zaoszczędzić. Wręcz przeciwnie, za jakiś czas możemy być zmuszeni dokładać do wynajmu z naszych oszczędności.

Przede wszystkim rosną ceny energii elektrycznej, gazu, wody, a nawet koszt wywozu śmieci. Do góry idą nie tylko rachunki, ale sam czynsz. Współdzielenie mieszkaniowe zaczynają powoli go podnosić.

Wzrost czynszu wiąże się z coraz wyższym kosztem utrzymania części wspólnych. To może uszczuplić nasze comiesięczne wypłaty, a w niektórych przypadkach będziemy zmuszeni dokładać z własnych oszczędności.

Jak wysokie będą podwyżki?

Sposób działania poszczególnych współdzieleni mieszkaniowych może różnić się od siebie. Jednak już sporo osób mogło przekonać się, że znacząco wzrosły ceny ogrzewania. Rozliczenie za miesiące zimowe, mogą nas zaskoczyć.

– Niestety nie mamy dobrej wiadomości dla osób najmujących mieszkanie na podstawie kilkuletniej umowy. W tym roku muszą się oni liczyć z 11,4 proc. podwyżką czynszu – mówi Marek Wielgo w forsal.pl.

Czy minimalna krajowa jeszcze wzrośnie?

Niestety już niedługo ma przestać obowiązywać zamrożenie cen prądu. To kolejny powód, który może wpłynąć na wzrost cen czynszu. Dobiega też końca okres zamrożenia VAT na podstawowe produkty spożywcze.

Minimalna krajowa ma wzrosnąć drugi raz w lipcu. Będziemy wtedy zarabiać 4300 zł brutto, jednak podwyżka może nie wystarczyć. Niestety możliwe, że część osób będzie coraz częściej sięgać po oszczędności.

Zobacz także:

• Przeszukaj szuflady. Za taki banknot możesz zarobić
• Najszybszy sposób kiełkowania nasion
• Zmiel skorupki i zrób miksturę. Podlewaj raz na 30 dni