Dalie – piękne i łatwe kwiaty dla każdego
Dalie swoją nazwę zawdzięczają szwedzkiemu botanikowi Andreasowi Dalowi. Są także nazywane georginiami. Przyjmuje się, że przybyły na tereny Europy pod koniec XVIII wieku. Pochodzą z wyżyn w Meksyku i Gwatemali. Od tamtej pory powstało mnóstwo odmian krzyżowych, ponieważ rośliny te wyjątkowo łatwo ulegają mutacjom. Dziś zdecydowana większość to kultywary, czyli odmiany wyhodowane. Powstały głównie ze skrzyżowania gatunków dahlia coccinea i dhalia pinnata.
Dalie – gatunki i odmiany
Rośliny wykazują różny pokrój w zależności od gatunku i odmiany. To byliny, które rosną od 30 do nawet 180 centymetrów wysokości. Są odmiany karłowe, średnio wysokie i wysokie, obecnie jest ich zarejestrowanych ponad 2 tysiące. Wszystkie mają sieć korzeni zwanych karpą, pokrytą bulwiastymi wypustkami.Utworzono także podział dalii ze względu na typ kwiatostanu. Wyróżnia się te o kwiatach pojedynczych – do nich należą głównie odmiany karłowe. Drugą grupą są formy półpełne – tworzą ją dalie anemonowe i peoniowe. Najliczniejsze z kolei są kwiaty pełne, gdzie cały kwiat jest przekształcony w płatki. Paleta barw dalii jest bardzo bogata. Istnieje wiele odmian wielobarwnych, nawet z trzema kolorami na kwiatach, w licznych kombinacjach.Dalie to także mnogość kształtów. Kwiaty u odmian kaktusowatych przybierają egzotyczny wygląd o zwężonych płatkach. Grzebieniowe z kolei przypominają lilie wodne. Kwiaty te zadowolą ludzi o różnych gustach.
Dalie – wymagania uprawowe
Rośliny nie należą do wymagających. Warto jednak poznać kilka zasad udanej uprawy, aby cieszyć się kwiatami na dłużej. Z racji swojego pochodzenia, dalie kochają słońce. Takie też powinny mieć stanowisko w ogrodzie. Lepiej unikać cienia. Najbardziej słoneczne miejsce zapewni obfite kwitnienie i żywe kolory. Byliny te lubią lekko wilgotną ziemię. Powinna być ona bogata w składniki pokarmowe, najlepiej o lekko zasadowym lub obojętnym odczynie. Nie należy ich sadzić w kwaśnej glebie. Aby odpowiednio przygotować miejsce, warto zaplanować uprawę z wyprzedzeniem. Już jesienią warto przekopać ziemię, dodając kompostu lub obornika. Jeśli nie mamy takiej możliwości lub nie zrobiliśmy tego wcześniej, podczas sadzenia wiosną można dosypać do gleby nawóz wieloskładnikowy. Jeśli ziemia w ogrodzie jest wyjątkowo miałka, w czasie intensywnego rozwoju warto podawać roślinom florovit.W przypadku niedoboru wody szybko dają znać. Zaczynają więdnąć, a wysokie odmiany mogą się łamać. Przez cały sezon trzeba je regularnie podlewać i nie dopuszczać do przesuszenia podłoża.W miarę wzrostu, warto zaopatrzyć dalie w podpory. Dotyczy to szczególnie wyższych i najwyższych odmian. Paliki zapewniają pędom stabilność i pionowy pokrój.
Jak sadzić dalie?
Sadzenie dalii przeprowadza się w połowie maja. Karpy wsadzamy do dołków i równomiernie rozkładamy korzenie. Można wówczas dodać żyznego podłoża, nawozu. Korzenie zasypujemy 5-centymetrową warstwą ziemi. Można to zrobić także w pojemnikach, a gdy rośliny podrosną, wysadzić je do gruntu. W tym przypadku można liczyć na szybsze kwitnienie. Należy zachować odpowiednie odstępy. Są one uzależnione od rodzaju odmiany. Karłowe powinny być sadzone co 20-30 centymetrów. Z kolei wyższe odmiany co 50, a najwyższe (dorastające do ponad 120 centymetrów) powinny mieć zapewniony odstęp jednego metra. Dzięki temu osiągną swoje docelowe rozmiary i nie zostaną stłamszone przez inne rośliny.
Dalie a zimowanie
Ważną informacją jest to, że dalie nie zimują w gruncie. Nie są mrozoodporne. Są również wrażliwe na niewielkie przymrozki, dlatego w czasie spadków temperatury (nawet wiosną) rośliny należy okryć włókniną lub jakimkolwiek innym przewiewnym materiałem.Wykopywanie karp należy przeprowadzać jesienią po pierwszych przymrozkach, trzymając się kilku zasad. Pędy ścinamy na wysokość około 10 centymetrów i pozostawiamy karpy do wyschnięcia na 10 dni. Miejsce powinno być suche i przewiewne. Tak wstępnie osuszone karpy otrząsamy z nadmiaru ziemi i kładziemy korzeniami do góry. Przysypujemy je torfem (lekko wilgotnym) lub trocinami. Przedtem można je na godzinę zanurzyć w preparacie grzybobójczym. Unikniemy potencjalnego zachorowania. Zabieg stosuje się po to, aby karpy całkowicie nie wyschły. Tak przygotowane przechowujemy w pomieszczeniu z dodatnią temperaturą aż do wiosny, czyli następnego sadzenia. Trzeba jednak je co jakiś czas kontrolować. Sprawdzamy, czy nadmiernie nie wyschły i nie pomarszczyły się. Jeśli tak, spryskujemy karpy wodą. Jeśli któraś z nich wygląda na zaatakowaną chorobą, lepiej taki egzemplarz wyrzucić zanim zainfekuje resztę. Po takim zimowym leżakowaniu, kolejnego maja można podzielić karpy i rozmnożyć w ten sposób kwiaty. Każdy fragment powinien mieć przynajmniej jeden pąk – wtedy można je samodzielnie sadzić.