Kiedyś wielka gwiazda polskiego boksu, teraz mieszka w tragicznych warunkach. Nie ma z czego żyć
Jeśli mamy w grupie naszych Czytelników fanów boksu, to osoby tej nie będzie trzeba przedstawiać. Zygmunt Kłos to człowiek, który oddał wiele serca i zdrowia na ringu. Jego wieloletnia kariera nie była jednak usłana różami.
Były bokser odczuwa teraz wszelkie ciężkie nokauty, a jak samo podaje, z niektórymi dolegliwościami zmaga się do dzisiaj. Najsmutniejsze jest jednak to, że gwiazda sportu żyje w tragicznych warunkach i nie ma z czego żyć.
Zygmunt Kłos i koniec kariery
Zygmunt Kłos zdecydowanie nie tak planował swoją pięściarską karierę. Boks to sport bardzo mocno kontaktowy, w którym uszczerbki na zdrowiu są wliczone w ryzyko. Obecnie bokserzy mają za sobą sztab fizjoterapeutów i medyków, którzy dbają o ich zdrowie, aczkolwiek czy tak samo wyglądało to kilkanaście lat temu?
Okazuje się, że nie. Zygmunt Kłos dotąd wspomina ze łzami w oczach, że jego klub Stal Rzeszów wielokrotnie nie pomógł mu w ciężkich dla niego chwilach. Bokser oskarża klub o przyczynienie się do zrujnowania zdrowia.
Ponadto zaznacza on, że ciągle czuje poczucie niesprawiedliwości w związku z jego historią. Twierdzi on, że klub nie dba nawet o jego utrzymanie na sportowej rencie. Zobaczcie, w jakich warunkach żyje Zygmunt Kłos. Czy na taki los zasługuje polski pięściarz?
Zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z reportażu TVP Sport, który dostępny jest na YouTube.
Jak żyje Zygmunt Kłos?
Zygmunt Kłos od wielu lat żyje przysiółku Otoka we wsi Mrowla, która jest oddalona zaledwie 15 km od centrum Rzeszowa. Odwiedzając jednak to miejsce, człowiek ma wrażenie, że dosłownie cofnął się o co najmniej epokę.
Cisza i spokój jest wprost porażająca. Wydaje się, że mamy do czynienia z typowo sielskim, swojskim klimatem. Niestety ten uroczy czar pryska, gdy spojrzymy na to, w jakich warunkach żyje Zygmunt Kłos. Aż nie chce się wierzyć, że można żyć w takich warunkach.
Na pierwszy rzut oka widzimy odrapaną elewację jego domu i zaniedbany ogród. Dowiadujemy się, że w domu nie ma bieżącej wody, toalety i łazienki. Pozostaje jedynie obskurny wychodek na zewnątrz. Jak podaje Zygmunt Kłos, na swoje utrzymanie ma jedynie 40 zł dziennie.
Zygmunt Kłos i jego dom
Dom Zygmunta Kłosa nadaje się do kapitalnego remontu. Mężczyzna nigdy nie prosił nikogo o pomoc, mimo że potrzebuje jej bardziej niż ktokolwiek inny. W 1985 roku Zygmunt Kłos doznał potężnego nokautu, który spowodował rozległy uraz głowy, zaburzenia wzroku i mowy. Był to jasny sygnał o końcu jego kariery.
Przez niedoleczone rany, Zygmunt Kłos nie jest w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej. Sam twierdzi, że od niemalże 3 lat po prostu wegetuje. Na szczęście o pana Zygmunta dbają jego najbliżsi przyjaciele, za co Zygmunt Kłos jest im ogromnie wdzięczny.
To przerażające, że taki los spotkał polskiego pięściarza. Miejmy nadzieję, że sprawą szybko zainteresują się lokalne oddziały pomocy społecznej. Pan Zygmunt Kłos nie zasługuje na tak obskurne warunki życia. Pytanie, tylko, jak możemy mu pomóc zmienić jego los?