Wyszukaj w serwisie
aktualności salon kuchnia łazienka oświetlenie wnętrza ogród i taras porady domowe quizy
DomekIOgrodek.pl > Domy gwiazd > Przed śmiercią unikał tłumów. Poruszające, gdzie mieszkał Krzysztof Kiersznowski
Kamil Olek
Kamil Olek 25.10.2021 02:00

Przed śmiercią unikał tłumów. Poruszające, gdzie mieszkał Krzysztof Kiersznowski

Krzysztof Kiersznowski
fot. TRICOLORS / East News

Wybitny polski aktor teatralny, filmowy i telewizyjny – Krzysztof Kiersznowski odszedł 24 października 2021 roku. Niewielu fanów odtwórcy kultowych ról wie jednak, że życie osobiste artysty nie było usłane różami. W jednym z wywiadów – którego udzielił na kilkanaście miesięcy przed śmiercią – wyznał on, gdzie i dlaczego żył przez ostatnie lata.

Krzysztof Kiersznowski – gdzie mieszkał?

Przed kilkoma laty aktor przeprowadził się do domu w Komorowie – wsi w powiecie pruszkowskim, położnej kilkadziesiąt minut drogi od Warszawy. Jak przyznał w wywiadzie, którego udzielił jednej z redakcji, miejsce to miało dla niego charakter symboliczny.

Przed kilkoma laty przeprowadził się bowiem do domu, w którym wcześniej – przez długi czas – żyła jego matka. Przyznał także, że obecnie mieszka samotnie, na decyzję miała zaś wpływ wyprowadzka jego córki, która ostatecznie "wybrała Warszawę".

Warto wspomnieć, że latach 50. w Komorowie osiedliła się również jedna z najbardziej znanych polskich pisarek – Maria Dąbrowska. W tej samej miejscowości urodziła się także gospodyni "Kuchennych rewolucji" – Magda Gessler.

Kiersznowski o życiu po przeprowadzce

Aktor ujawnił, że życie w podwarszawskiej wsi nie stanowi dla niego wyzwania.

Nie narzekam na nudę. Zawsze ktoś wpadnie, zawsze muszę coś zrobić, z kimś się spotkać. Sprzątam, gotuję. Mam dwa psy, a z nimi zawsze jest wesoło. Najbardziej boję się, kiedy odejdą, bo są już w sędziwym wieku – przyznał.

Artysta przyznał jednocześnie, że wiejska rutyna była dla niego wybawieniem. Codziennie spacerował bowiem (przynajmniej dwie godziny dziennie) na terenie pobliskiego lasu, gdzie spotykał się z właścicielami innych czworonogów.

Pod stolicą, z dala od miejskiego zgiełku oraz miasta, za którym wcale nie tęsknił, odnalazł również spokój ducha.

Tak mi się jakoś porobiło, że unikam tłumów, nie bywam na salonach – stwierdził.

Przyznał jednocześnie, że w zatłoczonych miejscach musi zmagać się ze wzmożeniem własnej "socjofobii".

Artykuły polecane przez redakcję Domek i ogródek:

Źródło: Pomponik

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat pielęgnacji ogrodu czy domowych trików, koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].