
Katarzyna Dowbor o historiach z „Nasz nowy Dom”
Od ośmiu lat w programie „Nasz nowy Dom” możemy obserwować niesamowite metamorfozy, które przechodzą domy. Katarzyna Dowbor odwiedza wraz z ekipą rodziny, które potrzebują największego wsparcia w odbudowie domów. Za każdą metamorfozą kryją się chwytające za serce historie.
„Nasz nowy Dom” jest programem spełniającym misje. To nie tylko obserwacja popisów talentu architektów i projektantów, ale ogromna pomoc dla potrzebujących.
Dramaty, które spotykają bohaterów programu, są bardzo dotkliwe, aż trudno pojąć, z jakimi wyzwaniami muszą zmierzyć się ludzie.
Katarzyna Dowbor, wspominając niektóre historie, komentuje na łamach pomponik.pl: Nie była pani w takich domach, w jakich ja bywam: wchodzi się do przestrzeni, które przerażają i przygnębiają. Bez łazienki, bez ogrzewania, smutne wnętrza, które powodują, że człowiekowi już nic się nie chce. Rozumiem czasem tych ludzi, że mieszkając w takich warunkach, nie mają siły, ochoty ani pomysłu, żeby coś ze swoim życiem zrobić. Dając im nowy dom, dajemy im nową szansę, impuls do zmian.
Pani Maria z córkami Nikolą i Niną z programu „Nasz nowy Dom”
Pani Maria, wraz ze swoimi córkami marzyła, aby zamieszkać w górskiej wsi w dolinie Dunajca. Tradycyjny drewniany dom po dziadkach, wydawał się niesamowitym pomysłem. Pani Maria musiała jednak rozwieść się ze swoim mężem, który nadużywał alkoholu, wtedy zaczęły się kolejne problemy.
W trakcie rozwodu starsza córka zachorowała na białaczkę. Po męczącym leczeniu dziewczynka wymagała dobrych warunków do mieszkania. Udało się osiedlić w mieszkaniu socjalnym, jednak kobiety musiały je ostatecznie opuścić...
Jedynym rozwiązaniem, które się pojawiło to zamieszkanie w Gołkowicach. Dom jednak był w tragicznym stanie, kompletnie zrujnowany, bez ogrzewania, podłóg i z nieszczelnym dachem. Nie było w nim nawet łazienki. Przyjazd Katarzyny Dowbor wraz z ekipą odmienił ich życie na lepsze.
Pani Barbara i jej nastoletnia córka - program „Nasz nowy Dom” im pomógł
Pani Barbara ze swoją córką Amelią zamieszkiwały maleńki domek. Pani Barbara, która zawsze ze względu na swój zawód pomagała chorym, sama niestety została dotknięta przez ciężką przypadłość. Zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane.
Największym jej marzeniem było zachować sprawność i pomagać swojej córce. Dom, w którym mieszkały, niestety nie sprzyjał pozytywnemu życiu. Przeciekający dach był bardzo niebezpieczny, lejąca się woda zalewała instalację elektryczną... Cały dom ogrzewany był starą kozą, okna były nieszczelne. Nie było też łazienki, a jedyna toaleta znajdowała się na zewnątrz. Po odpowiednim remoncie dom wreszcie stał się prawdziwą ostoją dla obu kobiet.
Dom Pani Joanny z synkiem i mamą, „Nasz nowy Dom” i tym razem nie zawiódł
Dom, w którym mieszka rodzina ma blisko sto lat. Ojciec Kajetana (syna Pani Joanny) nigdy nie był obecny w ich życiu.
Mama Kajetana straciła pracę. Ośmioletni chłopiec jest wyjątkowy, mimo sytuacji, w której żyje, starał się szukać inspiracji i zabaw w elementach starego domu.
Niestety realia nie były już tak zabawne. Schorowana Genowefa nie mogła już palić w piecu, brakowało jej siły. Miała także trudności z myciem się w starej, wysokiej wannie. Oprócz tego w domu pożarem groziła stara instalacja elektryczna. Remont był ogromnym wyzwaniem dla architekta. Ale udało się doprowadzić wszystko do stanu, w którym dom stał się dla nich rajem na ziemi!
Źródło: pomponik.pl
Artykuły polecane przez redakcję Domek i Ogródek:
