Pleśń na ziemi w doniczce – jakie są jej przyczyny i jak z nią walczyć?
Podczas uprawy roślin w domowych warunkach możemy spotkać się ze zjawiskiem pleśni na ziemi w doniczce. Dowiedz się, jakie są jej przyczyny, czy jest niebezpieczna i jak z nią skutecznie walczyć, a będziesz mógł cieszyć się pięknymi roślinami przez cały rok.
Pleśń na ziemi w doniczce – dlaczego się pojawia?
Przyczyn pojawienia się pleśni może być kilka. Zazwyczaj pojawia się ona w okresie od jesieni do wiosny, co jest spowodowane przede wszystkim warunkami atmosferycznymi. Główną przyczyną powstawania pleśni jest, m.in.: zbyt wysoka wilgotność powietrza oraz podłoża, nieprawidłowa cyrkulacja powietrza, niedobór światła czy zbyt niska temperatura w pomieszczeniu, gdzie znajduje się nasza roślina. Ponadto zbyt częste i obfite podlewanie, przenawożenie rośliny oraz nieodpowiednio dobrane podłoże, również mogą powodować powstawanie pleśni.
Pleśń na ziemi w doniczce – czy jest niebezpieczna dla naszych roślin?
Pojawienie się pleśni na ziemi w doniczce nie tylko wpływa na walory estetyczne naszej rośliny, ale może być też niebezpieczne dla jej prawidłowego rozwoju. Jeżeli kępki pleśni przenikną w głąb podłoża, aż do korzeni, może to spowodować całkowite obumarcie rośliny. Pleśń może spowodować zastój wody w glebie co powoduje gnicie korzeni. Roślina może też całkowicie uschnąć. Jeżeli nie zareagujemy na czas, to pleśń zacznie się coraz bardziej rozprzestrzeniać, powodując nieprawidłowe przenikanie wody oraz soli mineralnych do głębszych warstw gleby. Nadmierna pleśń jest też niebezpieczna dla osób mających alergię, dlatego należy jak najszybciej się jej pozbyć.
Pleśń na ziemi w doniczce – jak z nią walczyć?
Przede wszystkim przenieś roślinę do suchego, jasnego i przewiewnego pomieszczenia. Jeżeli roślin jest więcej, należy je rozstawić, aby nie stały w niewielkiej odległości od siebie. Dobrym sposobem będzie też przesadzenie do nowej donicy i całkowita wymiana podłoża. Przed wykonaniem tej czynności najlepiej zrobić drenaż, dzięki któremu pozbędziemy się nadmiernego zastoju wody w doniczce. Do ziemi można też dosypać piasku, dzięki czemu będzie lżejsza i bardziej przepuszczalna. Zmniejszy to ryzyko ponownego pojawienia się pleśni. Jeżeli nie chcemy przesadzać naszej rośliny, możemy spróbować innych sposobów walki z uciążliwym nalotem. Można usunąć wszystkie kępki pleśni ręcznie, używając do tego rękawic ogrodowych. Po oczyszczeniu ziemia powinna dobrze przeschnąć, i dopiero wtedy można podlać roślinę. Tak jak w przypadku przesadzania, do ziemi w donicy również możemy dosypać piasku i delikatnie wymieszać. Najpierw jednak należy usunąć zewnętrzną warstwę podłoża w donicy. Dzięki temu ziemia będzie lżejsza i zwiększymy dopływ wody oraz soli mineralnych do głębszych warstw gleby, w tym do korzeni. Jeżeli nie mamy piasku, można dosypać też pokruszonego węgla lub popiołu i również delikatnie wymieszać z ziemią. Dodatkowo możemy sami przygotować domowy roztwór mieszając zwykłą wodę z octem lub wodą utlenioną.
Taką mieszanką spryskujemy roślinę, najlepiej dwa razy dziennie, aż do czasu kiedy pleśń zniknie. Jeżeli domowe sposoby nie zadziałają, możemy użyć specjalnych substancji przeznaczonych do walki z pleśnią, czy pochłaniaczy wilgoci z odpowiednimi filtrami. Znajdziemy je w większości sklepów ogrodniczych.
Pleśń na ziemi w doniczce a osad wapienny – jaka jest różnica?
Bardzo często pleśń na ziemi w doniczce można pomylić ze zwykłym osadem wapiennym. Przyczyną jego powstawania jest przede wszystkim podlewanie roślin twardą wodą, czyli taką prosto z kranu. Osad jednak różni się wyglądem od pleśni, zazwyczaj jest twardy i ma lekko żółtawe zabarwienie. Zdecydowanie łatwiej jest się go pozbyć, wystarczy jedynie trochę zmiękczyć wodę, którą podlewamy nasze rośliny, np. dodając do niej odrobinę kwasku cytrynowego. Jeżeli jednak upewnimy się, że naszym problemem jest pleśń, należy też sprawdzić jaka jest wilgoć oraz cyrkulacja powietrza w całym naszym domu czy mieszkaniu. Zbyt duża wilgoć w pomieszczeniach oraz nieprawidłowy przepływ powietrza mogą być niebezpieczne dla naszego organizmu.