Pani Agata przyjęła księdza. Oto, co z synem ukrywała, gdy wszedł do ich domu
Coraz rzadziej wpuszczamy duchownych chodzących po kolędzie. Wizyty duszpasterskie jeszcze parę lat temu były obowiązkowym punktem od Bożego Narodzenia, aż do Trzech Króli. Powoli zaczyna się to zmieniać. Wpływ na nasze decyzje ma także zachowanie księży.
„Dawno nie widziałam, aby mój energiczny synek był tak zmieszany" - napisała pani Agata w liście do serwisu edziecko.pl. Wizyta duszpasterska w tym roku była bardzo stresująca dla całej rodziny.
Księża nie zawsze są mile widziani w naszych domach
Z roku na rok ubywa rodzin, które decydują się wpuścić duchownego chodzącego po kolędzie. Zwykle mają na to wpływ złe doświadczenia sprzed lat. Czasem zwyczajnie przestajemy wierzyć i praktykować.
Wiele słyszy się o kontrowersyjnych sytuacjach w czasie wizyt duszpasterskich. Mówi się o księżach, którzy przed kolędą publikują cennik. Jednak zdarzają się też duchowni, którzy w ogóle nie przyjmują koperty.
O nietypowej wizycie napisała pani Agata w liście do serwisu edzieko.pl. Kobieta nie wie, czy w przyszłym roku wpuści księdza. Co się stało w czasie wizyty? Zachowanie duchownego prawiło, że cała rodzina była zmieszana.
Ksiądz miał spore wymagania
Pani Agata nie spodziewała się wizyty księdza w tym roku tak wcześnie. Od początku kolędy atmosfera w domu była napięta. Trochę rozluźniła się, kiedy duchowny zaczął rozmawiać z kobietą.
- Jak powiedziałam, że jestem nauczycielką, to błyskawicznie nasunęły nam się nowe tematy szkolne. W końcu ksiądz zapytał syna o zeszyt. Ten go nie miał. Wstyd mówić, co było dalej. Głupio tłumaczył się, że akurat teraz katechetka zabrała do sprawdzenia - napisała pani Agata.
Kobieta z początku była zła, jednak zaczęła bronić syna. Duchowny nie dawał za wygraną i ostatecznie poprosił syna o akt wiary. Pani Agata przyznaje, że cała ta sytuacja mocno zestresowała syna.
Mama ukrywała przed księdzem, że jej syn nie zna modlitwy
- Dawno nie widziałam, aby mój energiczny synek był tak zmieszany. Spojrzał na mnie i powiedział, że on się wstydzi. Ja w rzeczywistości wiedziałam, że mały nie potrafi tych modlitw, ale nie zdradziłam go. Powiedziałam, że syn jest grzeczny i na pewno wszystko potrafi, a jak się go pyta, to się stresuje.
W końcu duchowny odpuścił, jednak do końca wizyty cała rodzina była zestresowana. Pani Agata przyznaje, że sama nie wie, czy kolejny raz zdecyduje się przyjąć księdza po kolędzie.
Zobacz także:
- Włożyłem liście laurowe do chlebaka i szafek w kuchni. Przykry problem zniknął
- Babciny sposób na zardzewiałą blachę. Nie musisz kupować nowej
- Za 2 zł pozbędziesz się mrówek. Domowy sposób na szkodniki