W Szwajcarii wiatr wiał ponad 200 km/h. Zniszczył 4 tysiące domów
W poniedziałek nastąpiło załamanie pogody. W wielu częściach Europy wystąpiły burze z silnymi porywami wiatr. Najgorzej było w Szwajcarii. Tam zniszczeniu uległo 4 tysiące domów. Wiatr w czasie huraganu zniszczył także lasy
Złamanie pogody w Europie
W poniedziałek w wielu częściach Europy nastąpiło załamanie pogody w tym również w Polsce. Większość z nas dostała na telefon alert z informacją o zmianie pogody. Zapowiadano burze z silnymi porywami wiatrów.
Pogoda rzeczywiście się zmieniła. Spadł deszcz, w wielu miejscach pojawiły się burze z silny wiatrem, a miejscowo spadł również grad. Jednak prawdziwy dramat miał miejsce we Szwajcarii, w którą uderzył huragan.
Po poniedziałkowym załamaniu pogody zniszczeniom w wyniku silnych wiatrów w Szwajcarii uległo setki domów. Wiele osób zostało bez dachu nad głową. Wiatr w Szwajcarii zniszczył nie tylko domy.
Ten produkt ukorzeni roślinę w mgnieniu oka. Z pewnością masz go w domu Masz ogródek działkowy? To lepiej uważaj, za te zachowania dostaniesz słony mandatOgromne zniszczenia w Szwecji po huraganie
Wiatr w Szwajcarii wiał z prędkością ponad 200 km na godzinę. Zniszczoną uległo 4 tysiące domów. Szkody po poniedziałkowym huraganie zostały oszacowane na około 90 mln franków. Wiele osób straciło dach nad głową, a mimo to nadal nikt nie został zakwaterowany w budynkach użyteczności publicznej.
- Istnieje duża solidarność wśród ludności - wypowiedź Gregora Duc, szefa Górskiej Straży Pożarnej i Ratownictwa Neuchatel (SISMN) cytuje RMF24.
W Szwajcarii zniszczeniom uległy również lasy
Po poniedziałkowym huraganie w Szwajcarii wiele osób zostało bez dachu nad głową. Na szczęście osoby poszkodowane mogą liczyć na wsparcie ze strony innych mieszkańców. Jednak nie tylko domy uległy zniszczeniu.
W wyniku silnych wiatrów zniszczone zostało 16000 hektarów lasów. Poza tym zniszczone zostały parki i boiska. Trwają prace porządkowe na terenie Szwajcarii. W czasie huraganu porywy wiatru dochodziły nawet do 216 km na godzinę.
