Dom małżeństwa Gucwińskich. Zwierzęta zawsze były tam mile widziane
Nie dawno cała Polska wstrząśnięta była śmiercią Antoniego Gucwińskiego. Wszyscy bardzo przeżyli jego odejście. Dyrektor wrocławskiego ZOO pozostawił po sobie jednak piękne wspomnienia. Między innymi także te związane z atmosferą, którą wraz z żoną tworzyli w swoim domu.
Wyjątkowy dom Gucwińskich
Posiadłość nie została wybrana przypadkowo, znajdowała się blisko ZOO, do którego można było dojść spacerem w kilkanaście minut.
Rozmiary domu są niezwykle okazałe, tak samo z resztą jak wielkość ogrodu. Dzięki temu wraz z Gucwińskimi mogło mieszkać nawet kilkadziesiąt zwierząt. Ten szczegół wprawił w osłupienie już wiele osób. Życie w tak sporym gronie braci mniejszych jest niezwykle wymagające.
Małżeństwo ze względu na swoje zamiłowanie do zwierząt, często decydowało się na przyjęcie do domu zwierząt, które potrzebowały opieki najbardziej.
Zdarzały się także sytuacje, że pod dom Gucwińskich zwierzęta były podrzucane przez wrocławian, którzy z jakiegoś powodu niestety nie mogli się nimi zająć, a choroba futrzanych przyjaciół była powodem do ich porzucenia.
Niestety ostatnimi czasy dom Gucwińskich nie był już pełen zwierząt. Nie byli oni już w stanie zajmować się tak liczną grupą stworzeń. Aktualnie zostały dwa psy, kot, żółw oraz dwie kury. Hanna Gucwińska przyznała, że choć została obecnie sama, nie zamierza się poddać i wciąż będzie opiekować się mniejszymi przyjaciółmi.
Screen z Super Express
Źródło: Super Express Artykuły polecane przez redakcję Domku i Ogródka:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat pielęgnacji ogrodu czy domowych trików, koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].