Niezwykłe spotkanie w lesie pod Poznaniem. Nagrała kangura
Z czym kojarzy Wam się las? Z cichym, spokojnym miejscem, które umożliwia obcowanie z naturą? Z domem dla tysięcy gatunków zwierząt i roślin? Z malowniczymi krajobrazami i przyrodą, która o każdej porze roku wygląda inaczej?
Jak się okazuje, to wszystko to nic. W lesie możecie spotkać się z naprawdę niecodziennymi sytuacjami. Zdarzenie, które miało miejsce w lesie pod Poznaniem, z pewnością do takich należy. Nagranie z kangurem w lesie dosłownie podbiło Internet.
Historia kangura w lesie pod Poznaniem
Jak to możliwe, że w lesie pod poznaniem znalazł się kangur? Aby zobrazować Wam tę historię, musimy Was zapoznać ze wszystkimi okolicznościami tego zdarzenia. Historia ta rozpoczyna się bardzo niewinnie – pewna kobieta wybrała się na spacer do lasu.
Tereny Puszczy Zielonki w województwie małopolskim to malownicze tereny, w które lubi zagłębiać się wiele miłośników przyrody. Miłośników, którym zapewne nawet się nie śniło, że kiedyś spotkają w lesie kangura.
Wyobraźcie sobie tylko, jak bardzo zaskoczona musiała być spacerowiczka, która spotkała kangura w lesie. Zapewne, gdyby nie nagrała całego zdarzenia, nikt by jej w to nie uwierzył.
Kangur w lesie pod Poznaniem okiem leśników
Sprawą natychmiast zainteresowali się leśnicy. Jak podają, kangur w lesie pod Poznaniem to żaden fake news:
– Lasy Puszczy Zielonki stały się miejscem nietypowego odkrycia. Wśród drzew i leśnych ścieżek został zaobserwowany… kangur – zwierzę zdecydowanie dalekie od rodzimej polskiej fauny – pisze Leśny Zakład Doświadczalny w Murowanej Goślinie.
Na potwierdzenie swoich słów organ ten zamieścił w Internecie nagranie ze spotkania z kangurem. Słychać na nim zaskoczenie spacerowiczki. Jej spokój i opanowanie zasługuje na uznanie. Kobieta nie przestraszyła zwierzęcia, za to zgłosiła sprawę do odpowiednich służb.
Skąd kangur wziął się w lesie?
Teraz najciekawsze – jakim cudem australijski kangur znalazł się w polskim lesie? Jak podaje Radio Poznań, był on widziany w Murowanej Goślinie miedzy 13 a 18. Władze Leśnego Zakładu Doświadczalnego niezwłocznie rozpoczęły poszukiwania kangura, zakładając, że musiał on uciec z zoo.
Jakieś było zdziwienie specjalistów, gdy okazało się, że poszukiwany kangur to kangur rdzawo szui, tak zwany walabia Bennetta, który jest często hodowany przez hodowców egzotycznych zwierząt.
Wszelkie wątpliwości co do właściciela kangura również zostały rozwiązane dzięki błyskawicznej reakcji internautów. Komu uciekło niespotykane w Polsce zwierzę? O tym dowiecie się w dalszej części artykułu.
Kto jest właścicielem kangura z lasu?
Na grupie na Facebooku, której członkami są mieszkańcy podpoznańskich Pobiedzisk, pojawił się post:
– Witam wszystkich, dzisiaj uciekł mi kangurek Luluś, widziany był koło rezerwatu, Klasztornych Modrzewi. Można go złapać tylko za ogon, choć ma bardzo dużo siły, ale da się to zrobić – sama go [tak] czasami łapałam. Jakby ktoś coś wiedział, dajcie znać. – pisze pani Honorata.
Sprawa na szczęście zakończyła się happy endem, aczkolwiek mieszkańcu okolicznych terenów do dzisiaj nie mogą się nadziwić, dlaczego hodowla nie upilnowała swoich zwierząt. Drodzy Czytelnicy, mieście kiedyś równie ciekawe spotkanie w lesie?