Od lat odwiedza wiernych po kolędzie. Ksiądz powiedział, co widzi w ich domach
Ksiądz, który od wielu lat chodzi po domach wiernych w ramach świątecznych wizyt po kolędzie w końcu nie wytrzymał. Właśnie opowiedział co mu przeszkadza, gdy wchodzi do ich domów. Można się zdziwić, na co narzeka duchowny.
Ksiądz szczerze o wizytach w domach wiernych
Duchowny postanowił udzielić szczerego wywiadu. Nie gryzł się w język mówiąc o tym, co spotyka go podczas wizyt w domach parafian. Narzeka nie tylko na prezenty, ale również na warunki, jakie panują w mieszkaniach wiernych. Zwrócił uwagę na zaskakującą rzecz.
Gdybym przyjmował to wszystko, musiałbym paradować z siatami - powiedział duchowny w rozmowie z Faktem.
Fot. Pxhere.com/Alexei/CC 0
Ksiądz narzeka na warunki, w jakich przyjmują go wierni
Najbardziej uciążliwe dla duchownego podczas wizyt w domach wiernych są panujące tam warunki. Kapłan jest zmęczony zaduchem i gorącem, z którym się spotyka. Przez to czuje się przegrzany.
Chodzę po blokach. Ludzie mnie pytają, a gdzie czapka, gdzie płaszcz. Specjalnie cienko się ubieram, bo bym się ugotował. Starsi ludzie lubią ciepło, u nich temperatury bywają wyjątkowo wysokie - dodał na łamach Faktu.
Jakich prezentów duchowny nie chce przyjmować?
Duchownemu nie bardzo podoba się to, iż wierni “wciskają mu” nalewki domowej roboty. Mówi że jest tego tak dużo, iż spokojnie mógłby założyć sklep. Dlatego stara się odmawiać przyjmowania prezentów. Jednakże bywa i tak, że robi wyjątki.
Przytoczył mianowicie przykład babci, która przez 12 miesięcy czekała na wizytę, aby wręczyć mu swojski miód. Uznał, że w takiej sytuacji nie chce robić staruszce przykrości, więc ciężko mu odmówić.
Fot. commons.wikimedia.org/Aw58/CC 4.0
Zobacz także:
- Wylej na fugi i zmyj podłogę jak zwykle. Domowa mikstura wyżera brud bez szorowania
- Posyp deskę solą i przejedź żelazkiem. Będzie lśniło jak nowe
- Ty wyrzucasz, ja zimą czyszczę nimi buty. Zacieki z soli znikają od razu