Warunków, w jakich żyła Violetta Villas, nie da się opisać słowami. Żadna gwiazda nie mieszka w takim domu
Violetta Villas była niezwykle barwną osobowością. Jako artystka dała się poznać jako szeroko uzdolniona - w końcu występowała na estradzie, w operze, filmach czy teatrze. Dodatkowo komponowała muzykę i pisała teksty. Jak mieszkała Violetta Villas? Takich warunków nie ma żadna gwiazda.
Gdzie mieszkała Violetta Villas?
Violetta Villas dzięki swojej wielkiej karierze zdobyła mnóstwo fanów, którzy z pewnością zastanawiają się do dzisiaj, jak mieszkała ich ukochana artystka. Okazuje się, że warunki jej bytowania były ekstremalne i mało kto jest w stanie je sobie wyobrazić.
Swoją posiadłość miała w Lewinie Kłodzkim i co ciekawe, daleko jej było do luksusów. Pod koniec życia artystki jej dom stał się miejscem, w którym ciężko byłoby komfortowo mieszkać.
Tak mieszkała Violetta Villas
Pod koniec życia Violetta Villas zmagała się z licznymi problemami zdrowotnymi, a niektórzy twierdzili wręcz, że może zmagać się z załamaniem nerwowym. W ostatnich latach Villas zdecydowała się przyjąć pod swoją opiekę wiele bezdomnych zwierząt, na co okoliczny sąsiedzi zareagowali negatywnie.
Jak podaje portal eska.pl w momencie powstania do jej schroniska przyjęto 150 psów, 300 kotów i wiele kóz. Gwiazda nie była w stanie opiekować się tak dużą liczbą zwierząt, przez co warunki sanitarne na terenie posiadłości nie były dobre.
Violetta Villas prawie wcale nie wychodziła z domu
Zgodnie z relacjami ludzi, którzy przebywali w jej najbliższym otoczeniu, pod koniec życia Violetta Villas mocno odcięła się od życia społecznego. Rzadko utrzymywała kontakt z ludźmi. Jerzy Harłacz, który w tamtych latach prowadził schronisko dla zwierząt w Biełogradzie, dobitnie wyjawia warunki, jakie panowały w domu gwiazdy.
Zwierzęta panoszyły się w całym domu, rozmnażały w sposób niekontrolowany. To był prawdziwy dramat. Byłem zaskoczony, że można mieszkać w tak koszmarnych warunkach - tłumaczy Harłacz dla gazetawrozławska.pl
Mieszkała tu, a jakby wcale jej nie było. Nie utrzymywała kontaktów z ludźmi. Prawie wcale nie wychodziła z domu - mówi dla Gazety Wrocławskiej Władysław Czerniachowicz, mieszkaniec Lewina Kłodzkiego.
Poniżej możecie zobaczyć jak w ostatnich latach wyglądał dom Violetty Villas z zewnątrz: