Tak wygląda sprzedaż truskawek. Pracownica sklepu mówi wprost
Sprzedaż tegorocznych truskawek powoli dobiega końca. Niesprzyjające warunki pogodowe sprawiły, że owoców było wyjątkowo mało, a sezon krótki. Problemy z owocami można zauważyć w sklepach.
Tak wygląda sprzedaż truskawek. Pracownica sklepu skomentowała zachowanie klientów w gorzkich słowach. Wybuchła burza w Internecie.
Wyjątkowo krótki sezon
Pogoda w tym roku nie sprzyja uprawom. Niezwykle ciepły początek wiosny, następnie nagłe przymrozki, susze, upały, a później ulewne deszcze przyczyniły się do zniszczenia wielu plonów. Sezon na truskawki był w tym roku wyjątkowo krótki.
Polskich truskawek nie było dużo, a już się kończą. Jak podaje sadownik, dr Janusz Andziak, prezes Stowarzyszenia Plantatorów Truskawki:
- Praktycznie jesteśmy po sezonie. Ostatnie deszcze dobiły truskawkę. (…) Praktycznie przed nami jeszcze ten tydzień i będzie po zbiorach truskawek – mówił w rozmowie z portalem sadyogrody.pl.
Koniec sezonu widać po cenach
Wzrost cen to jeden z pierwszych znaków końca sezonu. Truskawki w ostatnim czasie znacznie zdrożały. Jeszcze niedawno kilogram u lokalnego sprzedawcy kosztował 6-7 zł, teraz za taką samą ilość zapłacimy już około 14.
Koniec sezonu zwiastuje także wygląd i smak truskawek. Owoce nie są słodkie, szybko się psują i pojawia się na nich pleśń. Nie to jednak najbardziej oburza miłośników owoców, a fakt, że w łubiankach jest znacznie mniej truskawek, niż zwykle.
Awantura o truskawki. Ludzie są wściekli
Na znacznie mniejszą ilość owoców w łubiankach w sklepach zwrócił niedawno uwagę twórca kanału „Pan Paragon” na Instagramie. Na jego profilu został udostępniony film z jednego z marketów. Widać na nim dokładnie, że truskawek w koszyczkach jest bardzo mało.
- Ludzie podjadają podczas zakupów czy dokładają do swojej? - zapytał na nagraniu.
Pod postem pojawiła się lawina komentarzy. Głos zabrali zarówno klienci, jak i pracownica sklepu:
- Nie dziwię się przebieraniu, gdy tak wyglądają te truskawki. Pleśń, pleśń, pleśń. Jeśli tak sklep traktuje klienta, to zaczyna on sobie radzić po swojemu" - czytamy w jednym z komentarzy.
- Na pewno są zjadane. Przecież trzeba spróbować, czy dobre - pisze ironicznie kolejny internauta.
Nagranie skomentowała także pracownica sklepu. Napisała wprost, co myśli o takich sytuacjach:
- Pracuję w sklepie i to normalne. Ludzie zrobili się roszczeniowi i bardzo wredni, a pracuję w handlu 30 lat. Myślą, że to im się należy.
Zobacz także:
- Nie jedz prosto z krzaczka. Może zawierać larwy tasiemca
- Błąd w uprawie ogórków i pomidorów. Wielu popełniło go w tym sezonie
- Zrób w czerwcu. Tak moja babcia zagęszcza petunie