Ten pasożyt zniszczył moje orzechy włoskie. Atakuje je bez ustanku
Orzechy włoskie to odporne na choroby drzewa, znane ze swoich prozdrowotnych owoców. Porastają one wiele ogródków działkowych, dając przy tym przyjemny cień. Czy wiedzieliście jednak, że istnieje pasożyt, który może zniszczyć owoce orzecha włoskiego? Niestety sam przekonałem się o tym na własnej skórze.
Orzech włoski – charakterystyka drzewa
Orzech włoski to drzewo, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Jego ogromne rozmiary przykuwają oko, niezależnie czy zobaczymy go dziko rosnącego na polanie, czy też celowo posadzonego na działce.
Orzech włoski pełen jest prozdrowotnych właściwości. Jego owoce posiadają działanie bakteriobójcze, wpływają na poprawę trawienia oraz regulują poziom cholesterolu we krwi. Są także bogate w prozdrowotne kwasy tłuszczowe, stanowiąc źródło zdrowych tłuszczy w diecie.
Czy wiedzieliście jednak, że nawet tak odporne drzewo na choroby, jak orzech włoski, może paść ofiarom jednego szkodnika? Niestety ten zaatakował moje drzewo. Zobaczcie, jak sobie z nim poradziłem.
Szpeciel orzechowiec – orzech włoski nie ma z nim szans
Szkodnik, o którym wspomniałem to szpeciel orzechowiec, występujący pod łacińską nazwą aceria tristriatus. Jego żerowanie na orzechach włoskich objawia się powstawaniem na liściach drzewa nabrzmiałych, nieestetycznych wyrośli.
Z tego względu insekt, który zaatakował mój orzech włoski, znany jest pod nazwą pliśniowca orzechowego. Żeruje on na spodniej części blaszek liściowych orzecha włoskiego, przez co bywa niezauważony przez wielu ogrodników.
Zauważyłem, że mój orzech włoski pokrył się nieładnymi nalotami, a wiele jego liści zwiędło. Co najgorsze – do dzisiaj nie wiem, jak wyleczyć w pełni moje drzewo. Próbowałem obrywać zainfekowane liścia, ale widocznie zabrałem się do tego zbyt późno…
Orzech włoski – czy uda mi się uratować drzewo?
Dowiedziałem się, że orzech włoski podobno można próbować uratować Siarkolem ekstra 80 WP lub Telstarem 100 EC. Chociaż są to silne, chemiczne preparaty, najwidoczniej nie mam wyboru. To ciekawe, że latamy w kosmos, a nie potrafimy wynaleźć skutecznego lekarstwa na zarazę orzecha włoskiego.
Cóż, chyba jednak skłonię się ku specjalistycznej chemii i użyję jej na moim drzewie. Może doradzicie mi, czy mogę tego uniknąć? Staram się, jak mogę uprawiać ekologicznie wszystkie rośliny. Macie może jakiś sposób na naturalne pozbycie się szkodnika? Będę Wam wdzięczny za pomoc.